GENESIS
duch pana unosil sie juz cala wiecznosc bezwiednie nad nicoscia gdy to pewnego razu pan
uznal, iz nalezaloby ten stan rzeczy zmienic, ze pan jednak jest spoko gosciu stwierdzil,
ze co ma zrobic dzis, zrobi lepiej pojutrze, bo dzieki temu bedzie mial
dwa dni spokoju...jak pomyslal tak tez uczynil
... i oto minal dzien pierwszy,
ktory nazywamy...niedzela
lecz juz nastepnego dnia zaczelo sie panu ponownie niemilosiernie nudzic, tak wiec zakasal rekawy, wzial sie do roboty... i stworzyl ziemie i niebo... i wiemy dzis ze byly one dobre,
bo jak wspaniale jest lezec na ziemi z butelka piwa w reku i wpatrywac sie w nieba
blekit... tego dnia pan stworzyl tez nieskonczenie wiele innych mniej lub
bardziej sensownych rzeczy, ktorych tu wymieniac nie bedziemy...
...i tak minal dzien drugi
dnia kolejnego stworzyl pan bielawe i liceum w jej sercu, i domy i osiedla i laki, stworzyl pan tez gorke i obserwator na gorce, strzelnice, cegielnie i setki innych wspanialych miejsc nadajacych sie na organizowanie imprez na swiezym
powietrzu... i widzial pan ze byly dobre
...tak minal dzien trzeci
nastepnego dnia stworzyl pan spozywczy na dzierzynskiego i pawilony na kopernika, na zielonej i na wlokniarzu, a w nich roilo sie od octu, lepu na muchy, przeterminowanych konserw i innych dobr wszelakich i stworzyl pan w kazdym z nich
lade aby mozna bylo sprzedawac spod niej mazowiecka, ogorki
kiszone i paluszki slone w opakowaniu zastepczym
...i stal sie wieczor dzien czwarty
lecz mazowieckiej spod lady nigdy nie bylo, po ocie straszliwie sie panu odbijalo, konserw
nie mogl otworzyc bo nie stworzyl jeszcze otwieracza, do lepu kleilo sie wszystko
oprocz much a po paluszkach chcialo sie pic...i wtedy pan stworzyl piwo
...i wiedzial pan ze bylo bardzo dobre
...tak minal dzien piaty
w koncu dnia szostego stwierdzil pan, ze wciaz czegos brakuje, ze musi stworzyc cos jeszcze, cos co ozywi szara, monotonna codziennosc tego swiata i tak stworzyl pan
lukasza, wojtka, irka, radka, marka i sebastiana a oni zlaczyli sie w pake
...i gdy pan jeszcze zastanawial sie czy aby na pewno bylo to dobre; a byla to sobota dzien siodmy; chlopcy juz lezeli na gorce popijajac piwo i planowali wszystkie te
niesamowite rzeczy, ktore mialy sie wydarzyc...rozpostarl tedy pan nad
nimi swe ramiona, blogoslawil im i radowal sie z nimi albowiem
wiedzial, ze oni i ich przyjazn naleza do najwiekszych
cudow jakie uczynil...
...tak powstala paka